Dzisiaj zaczynam od dawnej, ale pięknej, sesji Anji Rubik dla hiszpańskiego Vogue'a. Szczerze przyznam, że przez długi czas nie przepadałam za Anją, jej typ urody absolutnie mi nie odpowiadał i ogółem wydawała się być jakaś irytująca, ale w pewnym momencie, kiedy przyjrzałam się lepiej zdjęciom i temu jak niesamowicie plastyczna i fotogeniczna jest jej twarz, zakochałam się. Uważam, że faktycznie można nazwać Anję naszą narodową dumą, jest absolutnie stworzona do tego by być modelką i ogrom jej sukcesu, jaki osiągnęła, wcale mnie nie dziwi.
MGMT nie trzeba już chyba nikomu przedstawiać... ;)