poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Friendly Fires - Paris (Aeroplane Remix)


Zdjęcia z pobytu w Krakowie. Zrobione w wolnej chwili, kiedy mama oddawała się 'szaleństwu zakupów' w sklepie przed którym stoję. :)

The pictures I'm posting today were taken in Cracow in front of the place where my mum was doing some crazy shopping :)





No i pocztówka z Krakowa, aż się dziwię, że zrobiona moim aparatem, bo jakościowo to zdjęcie wyszło naprawdę super. Dodam, że wszystkie zdjęcia, jak również i to ostatnie, są autorstwa mojego chłopaka :)

The postcard from Cracow. I am still so surprised, cause it was taken by my camera and the quality of the picture is really good. All of the pictures were taken by my boyfriend :)



Kawałek, który oczarował mnie już dawno temu i stał się też inspiracją dla tej stylizacji (połączenie niebieskiego,bieli i czerwieni, które są kolorami flagi Francji, nie jest przypadkowe... :) ) Jak wiele osób może jeszcze nie wiedzieć, jestem osobą totalnie zakochaną we wszystkim co francuskie - muzyce, kinie, modzie, języku, kulturze. Chęć nauki tego języka zrodziła się we mnie dość wcześnie, jako że zawsze podobało mi się jego brzmienie, zaczęłam oglądać francuskie filmy i słuchać takowej muzyki tylko po to, żeby nacieszyć swoje uszy melodyjnością zdań i słówek. Możliwość nauki zrodziła się dość późno, tak właściwie dopiero w liceum. Teraz jestem szczęśliwą maturzystką, której świetnie poszła rozszerzona matura z francuskiego (ach ta skromność...). I miłość do francuskich klimatów pozostała mi nadal, teraz już sama pogłębiam znajomość tego języka, czytając francuskiego Vogue'a (chociaż życiowa przydatność słówek, które tam poznaje, jest, przynajmniej na razie, dość bliska zera), nadal oglądając francuskie filmy (powtarzając niektóre sceny po dziesięć razy, żeby zrozumieć co kto powiedział) i słuchając muzyki.
Za to ten kawałek opowiada o jednym z moich wymarzonych miejsc na ziemi czyli Paryżu. Spędzenie w tym mieście choćby kilku dni należy do moich największych marzeń. I niech sobie będzie brudne, śmierdzące, męczące, przereklamowane dla innych, dla mnie zawsze Paryż będzie miejscem magicznym.

This tune charmed me a long time ago and also became the inspiration for this look (the combination of blue, white and red - the colours of flag of France - is no accident... :) ) As you probably don't know, I am totally in love with all the french things - music, movies, fashion, language, culture. I have always wanted to learn french, cause I love the way it sounds. I started watching french movies and listening to the french music just to 'feast' my ears with the melody of the words and sentences. I finally had the possiblity to learn it in high school. Now I'm a happy graduate who succeeded in her french maturity exam. :)  And I'm still in love with french, now developing it by reading french Vogue (although the usefulness of the words I learn from it is, as for now, really inconsiderable), watching french movies (and replaying several times the same scenes to understand what the hell they're talking about...) and listening to the music. 
This tune is about one of my favourite places in the world - Paris. Spending even several days in this city is one of my biggest dreams. Okay, I know it is dirty, smelly, tiring, overestimated, etc. for the rest of you, for me, it will always be a magic place.


One day we're gonna live in Paris - I promise...

piątek, 23 sierpnia 2013

High Highs - Flowers Bloom


Z powodu zmęczenia i braku czasu nie napiszę wiele, ostatnio sporo się działo - wyjazd do Krakowa, wizyta u fryzjera (nareszcie krótsze włosy!), 60 rocznica ślubu dziadków.
Dzisiaj odbyłam długą podróż samochodem prowadząc, a jako, że było to moja pierwsza taka podróż, kosztowało mnie to sporo stresu i teraz czuje się co najmniej jakbym spędziła jakiś mega ciężki dzień w szkole, co nie sprzyja niczemu, zwłaszcza pisaniu.



As I'm so tired and have little time I'm not gonna write too much. In recent days I was so busy - I went to Cracovie, visited hairdresser (shorter hair - finally!) and celebrated my grandparents 60th wedding anniversary. Today I made a big expedition by car (yeah, my english is SO bad today, I know that, please excuse me...) and as it was the first time for me I was very stressed and now I feel the same as I used to feel after a long and difficult day at school. So now you can understand me...









Miejmy nadzieję, że w następnej notce będę miała do przekazania znacznie więcej pozytywnej energii.
I hope the next time I will be much more positive and energetic.

wtorek, 20 sierpnia 2013


Powoli zaczynam się 'zżywać' z tym blogiem, czerpać z niego coraz więcej radości. Nawet nie podejrzewałam, że blogowanie może być czymś tak wciągającym, odstresowującym. Pochłania mnóstwo czasu, ale nie odczuwam, że jest to czas stracony.

Slowly I'm 'becoming more intimate' with this blog, I'm really enjoying working with it.
 I haven't ever supposed blogging could be that absorbing and relaxing. It takes up a lot of time but I don't consider it as wasted time.



Chciałabym bardzo podziękować Natalii Jurkanis, której rady pomogły mi w prawidłowym ogarnięciu swoich zdjęć i ogółem dały sporo motywacji i chęci do działania. Cudownie jest spotkać takie osoby w blogosferze!

I would like to thank Natalia Jurkanis a lot for her advices which helped me with editing my pictures correctly and also gave me motivation and willingness to work. It is so amazing to meet such persons in the blogosphere!


Shirt - Papaya - sh
Shorts - Vero Moda - sh
Clutch - Yves Saint Laurent - Mom's Wardrobe
Sandals - 
Belt - sh
Scarf - sh
Earrings - gift from my mom





Musiałam, po prostu musiałam. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy usłyszałam ten utwór w filmie Drive (tak, gra tam Ryan Gosling i tak - należę do ogromnego grona jego zaślepionych fanek...), musiałam najpierw powtórzyć scenę kilkakrotnie a zaraz po obejrzeniu przejrzałam ścieżkę dźwiękową, żeby odnaleźć tytuł i wykonawcę. Idealnie dobrany podkład, który z dla niektórych nudnej i przekolorowanej sceny zrobił coś magicznego. Bo ten kawałek ma w sobie coś takiego, że chce się go słuchać jeszcze raz i jeszcze i jeszcze...

I just had to post that. I remember the first time I heard this tune in the movie Drive (yes, Ryan Gosling played a part in that and yes - I am one of his crazy, infatuated fans...), I had to replay the scene few times and when I finished watching I browsed the soundtrack to find the title and the performer. Perfectly matched background music, which made the whole scene absolutely magic. This a kind of piece you can listen to again and again and again...

sobota, 17 sierpnia 2013

Alphaville - Big in Japan


Dzisiejsza sesja jakoś spontanicznie zainspirowana klimatami japońskimi ( o ile można to tak nazwać... ;) ) Sama bym siebie o to nie podejrzewała, haha :D Jak widać kolekcje projektantów na lato 2013 nie pozostały bez wpływu na mnie, jako że było w nich wiele motywów kwiatowych i typowo orientalnych.
Zdjęcia są niestety bardzo różne kolorostycznie, musiałam je przerabiać bo aparat totalnie sknocił kolorystykę... Na niektórych zdjęciach wyglądam jak Bella ze Zmierzchu po przemianie w wampira, a na innych jak Prosiaczek, co w mojej opinii nie jest korzystne w żadnym z przypadków... ;)

The photoshoot was somehow spontaneously inspired by Japan. I honestly don't know how I hit on this idea. Apparently the spring/summer 2013 collections had some influence on me, as there were many flower and oriental prints in them.
The pictures unfortunately have very different colour schemes - I had to edit them a lot because my camera totally damaged the colouring... At some of them I resemble Bella after she became vampire in Twilight, at the other I look like the Piglet, what is, in my opinion, really not favourable...



dress - sh - unknown
shoes - Mohito
bag - sh - unknown
belt - sh
scarf - sh


Posiadanie cyfrowej lustrzanki stało się obecnie moim naczelnym marzeniem ale niestety rodzice nie wyrażają jakoś chęci, żeby mi ją kupić, więc chyba nie pozostaje mi nic innego jak męczyć się z moim dotychczasowym aparatem...

Having a digital reflex camera is my biggest dream now, but my parents are not very feeling like buying me it so I think I should just let it go and struggle with my old camera...




Dzięki tej sesji wróciłam do mojego ukochanego kawałka z dzieciństwa, Big in Japan. Wielki hit z lat 80, który do dziś od czasu do czasu można usłyszeć w radiu. Towarzyszył mi podczas wczorajszej dłuugiej nocy pracy z tymi zdjęciami :)

Thanks to this photoshoot I listened again to Big in Japan - my favourite tune from the childhood. A real hit from the 80s which we can still hear in the radio sometimes. I was listening to it while working so long with the pictures last night.

środa, 14 sierpnia 2013

Focus on designers: Chloé

Tego typu posty sprawiają, że zaczynam łatwiej dostrzegać swoje tendencje w ubieraniu. Zaczynam decydować, że coś mi pasuje, a czegoś kompletnie nie trawię. Nie potrafię określić jednoznacznie, że lubię tylko styl dziewczęcy albo sportowy, bo tak nie jest. W zależności od nastroju, czasami mój styl jest bardziej "ostry", a czasami bardziej kobiecy, zmysłowy. Nawet dwa poprzednie posty nawiązują do tego - prawdziwa kobieta w stylu Dolce & Gabbany oraz pewna siebie, nowoczesna, nie obawiająca się czerpać z męskiego stylu kobieta Balmain. Dzisiaj za to złoty środek, czyli... Chloé!

These kind of posts make it easier for me to discover what I like to wear; which clothes suit me and which totally do not. I can't define interchangeably that I only like girly or sporty style. What I wear depends on how I feel - sometimes more confident, sometimes more sensuous, feminine - I like to show it through my outfit. Even the two previous posts refer to that - the 'real' women of Dolce&Gabbana and self-confident modern women who is not afraid of being inspired by men's fashion - the women of Balmain. But today, the golden mean - Chloé!






Ich kolekcje to przeważnie połączenie stylu sportowego z nutką elegancji, delikatności.

Their collections show mostly the connection of sporty style with elegance, subtleness.


Jeśli istnieje coś takiego jak najbardziej wymarzony zestaw ubrań - perfect look, to dla mnie właśnie tak mógłby on wyglądać... *.*

If there exists something that we can describe as a 'perfect look' - this is what it would look like for me... *.*








Na zakończenie dnia Jamie Woon. Trochę melancholijnie, ale nie mogłam się powstrzymać, ten kawałek po prostu skradł moje serce ( i uszy ;) ).

For the end of the day - Jamie Woon. A little bit melancholic, I know, but I just couldn't resist, this tune simply stole my heart ( and my ears ;) ).

niedziela, 11 sierpnia 2013

małe komplikacje + inspiracje

Niestety pech w tym tygodniu mnie nie opuszczał i musiało się to wreszcie skończyć jakimś niemiłym wydarzeniem... Na szczęście nadal żyję, ale z lekkim uszczerbkiem w prawej ręce, a mianowicie pękniętą kością drugiego palca. Pisanie nowego posta w takich warunkach jest dość utrudnione jako że mogę bezboleśnie używać tylko jednego palca prawej (nieobandażowanego) i wszystkich lewej ręki, do czego nie jestem w ogóle przyzwyczajona i bezbłędne napisanie tych kilku zdań zajęło mi około 10 minut... Jak tylko trochę mi się poprawi obiecuję napisać więcej, mam już pewne pomysły na nowe posty. Tymczasem wstawiam trochę zdjęć na które natknęłam się ostatnio i które skradły moje serce.



source: fashiongonerogue



Follow

Follow on Bloglovin

Who am I?

Moje zdjęcie
Agnieszka, 19 year old student and blogger from Poland
Obsługiwane przez usługę Blogger.